Na końcu języka

ENTWEDER – ODER

czyli ZDECYDUJ SIĘ, MENSCH!

Jak uczyć się języka niemieckiego

Krótko o konsekwencji w używaniu języka ojczystego i obcego (ewentualnie obcych).

Ostatnio rozmawiałam z Polką, mamą małego dziecka urodzonego już w Niemczech. Opowiadała mi krótko o przykrym upadku dziecka i o tym, że w konsekwencji musiała tego dnia zmienić swoje plany. Rozmowę prowadziłyśmy w języku polskim i w jej trakcie usłyszałam: Niestety, musiałam absagować wszystkie terminy.

Ha! W tej plątaninie dwóch różnych języków przez ułamek sekundy zawiesiłam się i zastanawiałam nad znaczeniem wypowiedzianego zdania. Później uświadomiłam sobie, jak często słyszę taki językowy kogel-mogel, czym jest on powodowany i na ile mnie samej udaje się uciec od łączenia języków polskiego i niemieckiego.

Żyjąc na migracji tkwimy w dwóch rzeczywistościach językowych i kulturowych, korzystamy z obydwu, czasem w pośpiechu/nieświadomie/bezrefleksyjnie tworząc hybrydy słownikowo-gramatyczne. Kolejne przykłady?

W sklepie kosmetycznym między półkami stoją dwie młode Polki. Komentują w języku polskim upiększające kosmetyki, jedna z nich z nieukrywanym zachwytem mówi: To jest ale gajlowe!!! (uwaga: piszę zgodnie z zasadami ortografii polskiej, po niemiecku zdecydowanie: geil).

Niedziela, w cukierni. Mały chłopiec, niezadowolony głośno krzyczy i płacze. Młody ojciec zwraca się do niego: Wieso płaczesz?!

Wiecie z pewnością już teraz o co mi chodzi. W pierwszej sytuacji polski czasownik odwołać (Musiałam odwołać terminy) został zastąpiony przez niemiecki absagen, a ten nawet został odmieniony z zasadami polskiej koniugacji. W trzecim przykładzie w miejsce czemu wepchał się jego niemiecki odpowiednik wieso. Drugi przykład to perełka: niemieckie geil otrzymało polską końcówkę przymiotnika, na dodatek składnia zdania jest kalką z niemieckiego (Das ist aber?.. – w takich konstrukcjach aber podkreśla w stopniu szczególnym jakąś cechę, ma znaczenie zbliżone do bardzo).

Nie zrozumcie mnie źle ? nie mam zamiaru robić wykładu o poprawności i czystości języka polskiego, nie krytykuję też poszczególnych osób. Samej zdarza się mi się wplatać słowa niemieckie w polską wypowiedź, gdy nie znajduję szybko odpowiednika polskiego do określenia zjawiska, instytucji, procedury, terminu niemieckiego. Podobnie obserwuję, że mój syn uczęszczający do gimnazjum posiada zasób słownictwa fachowego z fizyki, chemii czy matematyki tylko w języku niemieckim. Relacjonuje to, co na lekcjach, wplatając niemieckie określenia. Polskich fachowych po prostu nie zna (w tym miejscu serdecznie pozdrawiam wszystkich rodziców pomagających dzieciom w zadaniach domowych z matematyki;-))

Piszę o tym wszystkim i pokazuję jedynie pewien mechanizm, który przynosi moim zdaniem jedynie szkody. Dlaczego? Plątanie dwóch języków, czy to na poziomie słownictwa, czy też fleksji czy składni, powoduje lub jest wyrazem tego, że tak naprawdę żadnego z nich nie znamy w wersji poprawnej. Tworzymy hybrydę językową, którą zrozumieją Polacy znający niemiecki lub Niemcy znający polski. Rodzina z Polski będzie miała już problemy ze zrozumieniem tej hybrydy, o współpracownikach czy przełożonych w Niemczech nie wspominam. Tak wiem, słyszałam, że to takie mega geil (albo cool jak kto woli) wplatać wyrazy obce w wypowiedzi polskie, to świadczy ponoć o znajomości języków obcych. To taki element wizerunku. Tylko co wpisać w życiorysie zawodowym w Znajomość języków jako język ojczysty i jako język obcy, jeśli nie mamy poczucia odrębności języków?

Nie, nie demonizuję ? w tym językowym koglu-moglu stosujemy przedziwne protezy językowe, a przede wszystkim gubimy świadomość językową. Jeśli my jej nie mamy, nie jesteśmy w stanie przekazać języka polskiego dzieciom. Dwujęzyczność dzieci i jej wpływ na ich rozwój i kompetencje intelektualne, to temat na odrębny wpis. Zachęcam do świadomego korzystania z mowy zgodnie z zasadą albo ? albo.

Kończę odrobinę przekornie:

Dwujęzyczność? Ich bin geil drauf!

PS. geil to określenie z mowy potocznej, młodzieżowej. Znaczy tyle co niemieckie super, toll np. geiles Auto

auf etwas geil sein to tyle co auf etwas scharf sein ? bardzo czegoś chcieć, w sposób odrobinę pazerny, trochę jak polskie być na coś napalonym, np. Er ist ganz geil auf den Job!

W języku potocznym spotkać można też złożenia typu karrieregeil, machtgeil, profitgeil, sensationsgeil. Tłumacząc ? żądny/na kariery, władzy, zysku, sensacji. Znaczenie tych określeń ma zawsze zabarwienie negatywne, to znaczy swojego uznania wobec jakiegoś zachowania raczej w ten sposób nie wyrazicie.

Leave a Reply